Crème brûlée

Ponieważ uwielbiam ten deser, wypróbowałam już wiele przepisów na crème brûlée, zarówno jeśli chodzi o połączenie składników, jak i sposób ich przygotowania/pieczenia. W tym wydaniu, moim skromnym zdaniem, deser ma idealną konsystencję i po prostu się udaje.

Crème brûlée


Składniki (4 porcje): 500ml śmietany 30%, 70g cukru, 5 żółtek, ziarenka z 1 laski wanilii + cukier do posypania gotowego deseru


Połowę śmietany wraz z wanilią podgrzewamy w rondelku, na małym ogniu.

Żółtka ubijamy z 70g cukru, aż będą jasne. Mieszamy z resztą śmietany. Mieszając, stopniowo dodajemy gorącą śmietanę.

Napełniamy 4 ramekiny, wlewając masę przez sitko (to zapobiegnie powstaniu piany) i pieczemy około 35 – 40 minut w 150 stopniach (trzeba wyczuć swój piekarnik). Środek nie powinien być zbyt zwarty.

Wyjmujemy i po wystudzeniu chłodzimy w lodówce minimum 2 godziny. Wierzch posypujemy równą, cienką warstwą cukru i przypalamy palnikiem, lub wstawiamy na krótko pod grill, aby cukier się skarmelizował tworząc na powierzchni skorupkę.

Krem można przygotować dzień wcześniej i przechować go w lodówce, a tuż przed podaniem skarmelizować wierzch.

Creme brulee2231

Crème brûlée


Ingredients (serves 4): 500ml double cream, 70g caster sugar, 5 egg yolks, 1 vanilla pod + caster sugar for brûlée top


Preheat oven to 150C/300F/Gas 2.

Split vanilla pod and scrape out the seeds. Place 250ml of the cream in a pan (with the seeds and pod) to heat.

Whisk together the yolks and 70g caster sugar until pale. Mix with the rest of the cream. Pour the hot cream, stirring all the time.

Sieve the mixture into 4 ramekins and place in the oven.

Cook for about 35 – 40 minutes or until just set. It should have a slight wobble.

Remove from the oven and refrigerate at least 2 hours.

Just before serving, using a sieve, sprinkle the top with a thick layer of sugar and using a blowtorch, caramelise the surface or put under the grill, watching carefully. The surface should be deep brown and slightly burnt but not too thick.

Crème brûlée (without brûlée top) can be prepared the day before and stored in the refrigerator.

Bon appétit!

Reklama

Tarte briochée z figami

Tarte briochee z figami | chilitonka

Mniej więcej do połowy lutego 2009 roku brioszka kojarzyła mi się najbardziej z „Dniem świra”, a figi z małym pakuneczkiem suszonych, ściśniętych owoców, które uwielbiała jeść moja mama. Na początku marca, à peu près, po raz pierwszy zostaliśmy zaproszeni przez nowych francuskich znajomych na kawę. Dość podłą, muszę przyznać. Francuzi nie są w przypadku kawy żadnymi wirtuozami. Do kawy, co mnie trochę zdziwiło, podano coś w rodzaju chałki, lub naszego ciasta drożdżowego, ale jednak jakieś inne, delikatniejsze, całkiem smaczne – to była właśnie brioszka.

Kilka miesiący później przed domem, na poddaszu którego mieszkaliśmy, tajemnicze drzewko w końcu pokazało w całej swej okazałości, że jest figą. Tamtego lata po raz pierwszy jadłam świeże, słodziutkie owoce, zrywając je ukradkiem spod dużych pięciopalczastych liści. Przez te sześć ostatnich lat spróbowałam więcej nowych rzeczy, niż przez całą resztę mojego dotychczasowego życia. Wiele można mówić o Francji i Francuzach, ale miłości do pysznego jedzenia i dobrych produktów nie można im odmówić. I jeszcze jedna sprawa – całkowicie przerzuciłam się na francuskie wino.

Zaczęłam próbować, szukać przepisów, gotować! Początkowo na małej elektrycznej kuchence z dwoma palnikami, z których ten pierwszy już wysiadł po tygodniu oraz w przenośnym piecyku na prąd (bez regulacji temperatury!). Początkowo ze słownikiem brnęłam przez skomplikowane opisy przygotowania potraw i nierzadko ze smutkiem stwierdzałam, że w naszym polskim języku nie ma nawet odpowiednich słów opisujących  poszczególne etapy przygotowania, siekania, przyrządzania. Z zapałem oglądałam francuską edycję Top Chef’a (wciąż uważam, że poziom tego programu jest najwyższy na świecie), a fotografując strona po stronie pożyczoną od znajomego La Bonne Cuisine Francaise, autorstwa Marie-Claude Bisson, zepsułam auto focus w moim pierwszym obiektywie.

Blog kulinarny stał się moim nowym hobby, uzależnieniem. Właściwie tak jest do dziś. Z tą różnicą, że dziś już mam normalą płytę gazową z czterema! palnikami, porządny piekarnik z termoobiegiem, francuskie przepisy czytam tak samo, jak po polsku, ale już po figi muszę jeździć do sklepu. Romantyczne mieszkanie na poddaszu, dwa kroki od centrum, zamieniłam na bardziej przestronne, w nowym bloku, ale i pastwiskiem po drugiej stronie ulicy. Ciekawa jestem, czy lub też co napiszę do Was za kolejne 6 lat… chcecie usłyszeć?

Tarte briochee z figami | chilitonka

Tarte briochée z figami


Składniki na ciasto: 50ml letniego mleka, 1 jajo, 2 łyżki cukru, 2 płaskie łyżeczki suchych drożdży, 40g lekko solonego, miękkiego masła, 150g mąki pszennej, szczypta soli

Nadzienie: 10 fig, 1 jajo, 3 łyżki płynnej śmietany, 50g brązowego cukru, 20g masła


Przygotuj ciasto: drożdże wymieszaj z mlekiem, przykryj i odstaw na kilka minut, aby napęczniały.

Do miski wsyp przesianą mąkę, cukier, sól. Dodaj drożdże i wymieszaj mikserem. Wbij jajo, kontynuuj mieszanie, a kiedy ciasto będzie powoli odchodzić od końcówek miksera, dodaj masło. Ubijaj dalej, aż powstanie gładkie ciasto. Przełóż do posypanej mąką miski, przykryj i odstaw do podwojenia objętości na co najmniej 2 godziny.

Po tym czasie przełóż ciasto do wysmarowanej masłem foremki i odstaw na kolejną godzinę.

Figi umyj i wysusz, następnie pokrój je na grube plasterki.

Piekarnik rozgrzej do 190 stopni.

Pozostałe jajo wymieszaj ze śmietaną i  tą miksturą posmaruj ciasto, w którym wcześniej trzeba zrobić palcami wgłębienia.

Na wierzchu rozłóż figi. Posyp cukrem i kawałkami masła.

Piecz około 35 minut, aż wierzch będzie rumiany.

Podawaj po wystudzeniu, bon appétit!

{Na podstawie Saveurs nr 222}

Jesienna tarta z gruszkami i serem Morbier

Morbier & Pear tart | chilitonka
Morbier & Pear tart | chilitonka

Może w mieście jest inaczej, ale tutaj u nas, na wzgórzu Sanvignes, jesień postanowiła zaczarować świat. O świcie całą okolicę zasłania gęsta mgła. I wędruje sobie tak po polach, powoli dzieląc się na mniejsze pasma. Wstaję o 6 – 7 rano. Po małej czarnej wychodzę na szybki marsz. Na horyzoncie wciąż mgła. Nie widać więcej, niż następnych 50 metrów, czasem nawet mniej. I może znów zapadłabym w błogi sen, gdyby w uszach nie grało Virgin radio, wywołując co jakiś czas uśmiech na mojej twarzy. Zawsze, prędzej czy później, leci Calogero. Po kilku taktach mój krok idealnie pasuje do muzyki, ale zamiast wsłuchać się w słowa, zastanawiam się, czy moje „r” jest już wystarczająco francuskie. Idę przed siebie, zataczam szerokie koło, a zmęczenie narasta, kiedy znów wspinam się pod górę. Mgła powoli opada i znika w dolinie, odsłaniając gromadkę jasnobeżowych krów. W domu wciąż cisza. Pies wysuwa czubek nosa spod kołdry, by za chwilę ponownie zasnąć, choćby jeszcze na chwilkę. Ciepły prysznic działa jak lekarstwo, a ja czuję, że cokolwiek się wydarzy, to z pewnością będzie piękny dzień!

Morbier & Pear tart | chilitonka
Morbier & Pear tart | chilitonka

Gruszki i Morbier to według mnie idealne połączenie (więcej o tym gatunku sera możecie przeczytać tutaj). Tarta bardzo nam smakowała, a spód był delikatny, kruchutki. Gorąco polecam!

Tarta z gruszkami, tymiankiem i serem Morbier


Składniki dla 4 osób, okrągła foremka około 30 cm średnicy

Spód: 250g mąki pszennej pełnoziarnistej, 125g masła + odrobinę więcej do posmarowania foremki, 1 żółtko, 2 łyżki listków świeżego tymianku, szczypta soli, około 50ml zimnej wody

Nadzienie: 4 gruszki, 200g sera Morbier, 2 jaja, 1 łyżka skrobi kukurydzianej, 150ml gęstej śmietany (Crème fraîche), pieprz, 2 gałązki tymianku, ewentalnie odrobina soku z cytryny


Przygotuj ciasto na spód tarty. W misce wymieszaj mąkę z solą. Dodaj masło pokrojone na mniejsze kawałki, żółtko i tymianek. Wyrabiaj palcami, aż powstanie jednolite ciasto. Jeśli będzie za twarde, dodaj odrobinę wody. Uformuj kulę i schowaj do lodówki na 1 – 2 godziny. Następnie umieść ciasto pomiędzy dwiema warstwami papieru do pieczenia i rozwałkuj placek  (możesz najpierw rozwałkować, a później schłodzić). Piekarnik rozgrzej do 180 stopni. Foremkę posmaruj masłem i wyłóż ciasto. Podpiecz spód tarty 10 minut, „na biało”. Aby ciasto nie wybrzuszyło się, przykryj wierzch pergaminem i wyłóż na górę ziarna fasoli.

Gruszki obierz, usuń gniazda nasienne i podziel na 8 części. Możesz je skropić sokiem z cytryny, aby nie zmieniły koloru. Ser pokrój w plasterki. Resztę składników nadzienia – jaja, śmietanę, skrobię, pieprz – dokładnie wymieszaj. Możesz delikatnie posolić, choć ser jest już słony. Na podpieczonym spodzie tarty ładnie ułóż gruszki, ser i całość zalej przygotowaną masą. Posyp tymiankiem i wstaw do pieca na pół godziny. W ostatniej minucie możesz włączyć termoobieg, aby lekko przypiec wierzch tarty. Podawaj z sałatką i białym winem (Château-chalon). Najlepsza na ciepło, smacznego!

Morbier & Pear tart | chilitonka

Przepis zaczerpnięty z magazynu Saveurs

„Oui, Chef!”

Oui, Chef!

Zapraszam Was do obejrzenia trzech pierwszych wpisów na moim blogu „Oui, Chef!”, który od niedawna mam przyjemność prowadzić na stronie internetowej magazynu KUKBUK. Wystarczy kliknąć na obrazek z lewej strony. Zaczęłam od przypomnienia przepisów na bardzo smaczne dania: policzki wieprzowe duszone w cydrze, flamiche z serem maroilles oraz wołowinę po burgundzku. W kolejnych odsłonach spodziewajcie się innych pyszności, wyłącznie z kuchni francuskiej, zapraszam!

Policzki wieprzowe duszone w cydrze / Pork cheeks braised in cider

Policzki wieprzowe w cydrze | chilitonka

Mam dla Was dzisiaj przepis na bardzo smaczne, jednogarnkowe danie rodem z północy Francji. Właśnie teraz w Normandii i Bretanii odbywa się zbiór dojrzałych jabłek, z których pod koniec listopada powstanie świeżutki cydr ( więcej o tym napoju przeczytacie np. tutaj ). Potrawa na bazie cydru jest niezwykle aromatyczna, ale też lekka, w przeciwieństwie do dań gotowanych z dodatkiem czerwonego wina, czy ciemnego piwa. Cały dom pachnie niesamowicie podczas, gdy potrawa sobie powolutku pyrka na małym ogniu.

Szczerze mówiąc, nie wiedzieliśmy dotąd, że można jeść tą część wieprzowiny i nie byliśmy pewni, czy będzie dostępna w naszym sklepie ( piszę My, ponieważ A. uwielbia takie dania i dzielnie uczestniczył w każdym etapie przygotowań ). Okazało się, że bez problemu można kupić. Tylko sprzedawca, słysząc nasz polski akcent, poklepał się po swoich policzkach, upewniając się, czy dobrze zrozumiał zamówienie. Mięsko jest bardzo smaczne, miękkie i nie ma żadnego dziwnego smaku, czy zapachu. Jeśli wolicie, lub nie znajdziecie policzków w Waszym sklepie, z powodzeniem można je zastąpić inną częścią wieprzowiny.

Takie dania jednogarnkowe mają wiele zalet. Wszystkie smaczki mieszają się w wyjątkową całość, potrawa nie jest sucha i właściwie nie potrzeba już żadnych innych dodatków, oprócz kieliszka dobrego cydru, oczywiście! Danie dostaje od nas wielkie ♥ i z pewnością nie raz będziemy do niego wracać, polecam :-)

Policzki w cydrze składniki | chilitonka

Policzki wieprzowe duszone w cydrze

Składniki dla 4 osób:

  • 8 policzków wieprzowych ( lub około 650 g innego mięsa )
  • butelka 750 ml cydru BRUT
  • 400 g ziemniaków*
  • 300 g rzepy
  • 300 g marchewki
  • 1 cebula czerwona
  • 1 mały bukiet garni ( mała wiązka tymianku, natki pietruszki i liść laurowy )
  • 1 łyżeczka miodu
  • 2 szczypty cukru
  • 50 ml oliwy
  • 30 g masła
  • 2 gałązki natki pietruszki
  • pieprz i sól

* ja użyłam małych ziemniaczków”rattes”, których już nie kroiłam, ale oczywiście można je zamienić zwykłymi ziemniakami

Przygotowanie:

  1. Obierz i opłukaj warzywa. Ziemniaki i rzepę pokrój w kostkę, a marchew na grubsze talarki ( około 0,5 cm grubości ). Cebulę posiekaj.
  2. Mięso opłukaj i wysusz papierowym ręcznikiem.
  3. Rozgrzej oliwę i masło w 2,5 l lub większym garnku. Smaż mięso na złoty kolor z każdej strony. Wyjmij na talerz.
  4. Na tym samym tłuszczu zeszklij cebulę wraz z 2 szczyptami cukru ( około 5 minut ).
  5. Wrzuć z powrotem mięso do garnka i zalej cydrem.
  6. Dodaj ziemniaki, marchew, bukiet garni i miód. Lekko przypraw i przykryj. Gotuj na małym ogniu 1,5 godziny.
  7. Następnie dodaj rzepę i gotuj kolejne 30 minut.
  8. Po tym czasie, kiedy wszystkie składniki będą miękkie, wyjmij je do miski.
  9. Zwiększ ogień i gotuj bez przykrycia, aż płyn się zredukuje – mniej więcej o połowę – i będzie przypominał syrop.
  10. Wrzuć z powrotem wszystkie składniki, zagotuj. Jeśli potrzeba, dopraw i posyp posiekaną natką.
  11. Podawaj na gorąco z dobrym, łagodnym cydrem.

Smacznego!

**********

Pork cheeks braised in cider

{ Very tasty, one-pot dish from Northern France }

Ingredients – serves 4:

  • 8 pork cheeks ( or about 650 g other part of pork meat )
  • 750 ml cider BRUT
  • 400 g potatoes ( rattes or ordinary potatoes )
  • 300 g turnips
  • 300 g carrots
  • 1 red onion
  • 1 small bouquet garni ( small bunch of thyme, parsley and bay leaf )
  • 1 teaspoon honey
  • 2 pinches of sugar
  • 50 ml olive oil
  • 30 g butter
  • 2 sprigs fresh parsley
  • salt and pepper

Method:

  1. Peel and rinse the vegetables. Cut potatoes and turnips into cubes, cut the carrots in thick slices ( about 0.5 cm thick ). Chop the onion.
  2. Rinse the pork cheeks and dry with a paper towel.
  3. Heat the oil and butter in a 2.5 liter  ( or larger ) pot. Fry the meat on each side, until golden brown. Remove to a plate and set aside.
  4. In the same pot cook the onions with 2 pinches of sugar ( about 5 minutes).
  5. Put the meat back into the pot and pour cider.
  6. Add potatoes, carrots , bouquet garni and honey. Season with salt and pepper and cover . Cook over low heat for 1.5 hours.
  7. Then add the turnips and cook another 30 minutes.
  8. When all the ingredients are tender , remove them to a bowl.
  9. Increase the heat and cook , uncovered , until the liquid will reduce and until it resemble syrup ( about half the volume will evaporate ).
  10.  Put back all of the ingredients , bring to a boil. Season to taste, if necessary and sprinkle with chopped parsley.
  11. Serve hot with a glass of good cider.

Bon appetit!

Na podstawie Joues de porc au cidreSaveurs n° 200