„Babka” czekoladowa z Jerusalem

 

Wybraliśmy się do parku w poszukiwaniu pierwszych oznak wiosny. Nie ma tego zbyt wiele, no, ale coś tam już drgnęło, coś odpuściło. Być może z powodu tej przedłużającej się zimowej deprechy mam ochotę na słodkie rzeczy? Nie wiem, można to sobie tak tłumaczyć, ale cieszę się, że w końcu się zmobilizowałam i wypróbowałam ten przepis ze słynnej książki Y. Ottolenghi, S. Tamimi – Jerusalem. Oryginalna nazwa tego ciasta to krantz cake, ale powszechnie funkcjonuje jako czekoladowa babka, choć wizualnie z tą naszą polską, tradycyjną babką mało ma wspólnego.

Galeria early spring

Trwało to tak długo, ponieważ a) – wciąż udaję, że jestem na diecie i b) – wydawało mi się, że jest dużo roboty z tym przepisem. Myliłam się. Ciasto dobrze się wyrabia, jeszcze lepiej wałkuje, rośnie w nocy, co wbrew pozorom skraca cały proces. Rano wystarczy tylko dokończyć zadanie i mamy dwa piękne wypieki. Posłuchałam autora, który zachęcał do zrobienia całej porcji i nie żałuję. Ciasto dobrze znosi zamrożenie, tak że mam odłożony drugi egzemplarz na czarną godzinę… Babka jest bardzo smaczna, wypróbujcie koniecznie!

Chocolate babka | chilitonka

Czekoladowa babka

{dwie keksówki}

Składniki na ciasto: 530g mąki pszennej (+troszkę więcej do posypania blatu), 100g cukru, 2 łyżeczki suchych drożdży „action fast”, skórka otarta z małej cytryny, 3 duże jaja (w pokojowej temp.), 120ml wody, szczypta soli, 150g miękkiego masła, troszkę oleju słonecznikowego

Nadzienie: 50g cukru pudru, 30g kakao, 130g dobrej gorzkiej czekolady, 120g masła, 100g pekanów (lub innych orzechów), 2 łyżki cukru

Syrop: 130g cukru, 80ml wody (podaję o połowę mniejszą porcję syropu, niż w oryginalnym przepisie, ponieważ tyle w zupełności wystarczy)


Wieczorem przygotowujemy ciasto: do dużej miski wsypujemy mąkę, cukier, drożdże i skórkę z cytryny. Mieszamy, dodajemy jaja oraz wodę. Miksujemy kilka minut końcówką z hakiem. Wsypujemy sól i stopniowo dodajemy kawałki masła. Mieszamy około 10 minut, aż ciasto będzie jednolite, gładkie i lśniące. Formujemy z ciasta kulę i przekładamy do posmarowanej olejem miski. Przykrywamy szczelnie folią i wstawiamy do lodówki na noc.

Na drugi dzień rano:

Przygotowujemy nadzienie: w rondelku, na małym ogniu, roztapiamy masło. Dodajemy kawałki czekolady, a kiedy się rozpuści, mieszamy z cukrem pudrem i kakao. Odstawiamy. Orzechy siekamy na drobniejsze kawałki.

Dwie foremki keksówki smarujemy masłem, a dno wykładamy papierem do pieczenia.

Dzielimy ciasto na dwie części. Blat posypujemy lekko mąką i postępujemy jak na poniższym zdjęciu: rozwałkowujemy ciasto na prostokąt, mniej więcej 40/30cm. Wykładamy połowę nadzienia i rozsmarowujemy, zostawiając wolne brzegi. Posypujemy połową orzechów i połową cukru. Zwijamy rulon. Odcinamy końcówki i przecinamy wzdłuż na pół. Splatamy i przenosimy do foremki. Tak samo postępujemy z drugą porcją. Końcówki możemy też upiec, oddzielnie, w małej foremce.

Gotowe keksówki z ciastem przykrywamy ściereczką i pozostawiamy na 1-1,5 godziny do wyrośnięcia.

W tym czasie porządnie rozgrzewamy piekarnik do 190 stopni.

Przygotowujemy syrop: w rondelku podgrzewamy wodę z cukrem, a kiedy się rozpuści i zagotuje, zdejmujemy z ognia.

Pieczemy w środkowej pozycji około 30 minut – do suchego patyczka (patyczek będzie pokryty czekoladą, ale nie surowym ciastem). Od razu po wyjęciu z pieca smarujemy wierzch syropem. Studzimy najpierw w foremce, potem na kratce i jemy, smacznego!

Jerusalem book

Chocolate babka | chilitonka

 

Reklama

Pieczona dynia z Jerusalem

Jerusalem dynia zaatar tahini | chilitonka

Są takie potrawy, które przyrządzam z ciekawości. Są takie, które robię po to, żeby wykorzystać do końca pewne składniki. Są też takie, po których nie spodziewam się żadnych fajerwerków. Danie, które widzicie na zdjęciu spełnia wszystkie powyższe kryteria.

Ciekawa byłam, jak smakuje za’atar – przyprawa, w poszukiwaniu której objechałam całą okolicę w promieniu 50km i  w końcu udało mi się kupić. Napoczęty słoiczek tahini też prosił się, żeby go jakoś smacznie skończyć. No i trzecia sprawa – znając moje upodobania, nie wyobrażałam sobie, żeby dynia w takim wykonaniu mogła mi jakoś szczególnie przypaść do gustu. Jakież było moje zdziwienie! Zarówno ja, jak i mój małżonek stwierdziliśmy zgodnym chórem: nie spodziewaliśmy się, że będzie aż takie dobre!

Ta potrawa, to pełny wegetariański posiłek, lub jeśli ktoś woli, dodatek do innych, mięsnych dań. Przepis pochodzi z ksiażki pt. Jerusalem Y. Ottolenghi, S. Tamimi. Bardzo polecam!

Pieczona dynia z czerwoną cebulą, tahini i za’atar


Składniki dla 4 osób: 1 duża dynia piżmowa (około 1kg), 2 czerwone cebule, 50ml oliwy, 3 i 1/2 łyżki pasty tahini, 1 i 1/2 łyżki soku z cytryny, 1 mały ząbek czosnku, 30g orzeszków piniowych, 1 łyżka przyprawy za’atar*, 1 łyżka posiekanej natki pietruszki, sól morska i świeżo zmielony pieprz

*do kupienia w dobrych sklepach z przyprawami, lub przez internet


Nagrzej piekarnik do 240 stopni.

Dynię przekrój, usuń włókna i pestki, pokrój na kawałki 2/6cm, moim zdaniem lepiej ją obrać ze skóry. Cebulę pokrój na 3cm ćwiartki. Czosnek obierz i zmiażdż lub zetrzyj na tarce.

Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia rozłóż dynię i kawałki cebuli. Polej 3 łyżkami oliwy, posyp łyżką soli i przypraw pieprzem. Wymieszaj i piecz około 30 – 40 minut. Możliwe, że cebulę będzie trzeba wcześniej wyjąć, żeby się nie spaliła. Wyjmij i wystudź.

Przygotuj sos: w miseczce wymieszaj tahini z sokiem z cytryny, 2 łyżkami wody, czosnkiem i 1/4 łyżeczki soli. Mieszaj, aż sos będzie miał konsystencję miodu. Jeśli będzie za gęsty, dodaj wody, a jeśli za rzadki – pasty tahini.

W małej patelni rozgrzej resztę oliwy i na małym ogniu usmaż na złoty kolor (około 2 minuty, często mieszając) orzeszki pini wraz z 1/2 łyżeczki soli.

Przełóż dynię na duży głęboki talerz. Polej całość sosem, posyp orzeszkami, przyprawą za’atar oraz natką. Smacznego!

Ryba z Jerusalem

Jerusalem fish | chilitonka
Robiłam kiedyś podobną rybę, według dość prostego przepisu i bardzo nam smakowała. Dlatego z ciekawością wypróbowałam recepturę z książki Jerusalem. Ta wersja wymaga nieco więcej zachodu, ale w rezultacie ma ten niepowtarzalny, ciekawy smaczek. Myślę, że to w dużej mierze zasługa curry – przyprawy, która nieco różni się, w zależności od tego, kto ją przygotował. Mnie udało się dostać ” Authentic Jalfrezi” curry powder, nieco łagodniejszy, z bardziej wyczuwalną nutką cynamonu i kardamonu. Tak, czy inaczej polecam Wam ten przepis i radzę zrobić podwójną porcję – co to jest pół kilograma ryby? ;-) Jedyny minus to według mnie nieco irytujące ziarna kolendry, które mozolnie wygrzebywałam na bok talerza. Następnym razem zastąpię je łyżeczką mielonej kolendry. Danie w całości, od początku do końca przygotował Pan Chilitonka.

Jerusalem fish | chilitonka
Ryba z Jerusalem

w słodko – kwaśnej marynacie


Składniki / 4 porcje: 500g ryby ( u mnie filety soli, ale może być inna ryba morska), 2 papryki ( czerwona i żółta), 3 pomidory, 2 cebule, 2 ząbki czosnku, 3 łyżki oliwy, 1 łyżka ziaren kolendry, 3 liście laurowe, 1 1/2 łyżeczki curry, 2 1/2 łyżki cukru, 5 łyżek octu jabłkowego, 2 jaja, mąka, sól i pieprz, ewentualnie listki kolendry


Nagrzej piekarnik do temp. 190 stopni.

Cebulę obierz i posiekaj. Paprykę przekrój na pół, usuń nasiona i pokrój w paski. Czosnek również posiekaj. Pomidory zalej wrzątkiem, obierz ze skórki i pokrój na kawałki.

Rybę podziel na 4 części, lekko posól.

Na dużej patelni rozgrzej 2 łyżki oliwy. Wrzuć cebulę i ziarna kolendry. Smaż około 5 minut, często mieszając. Dodaj paprykę i smaż kolejne 10 min. Następnie dodaj pomidory, czosnek, liście laurowe i curry. Smaż około 8 minut, od czasu do czasu mieszając.

Następnie dodaj cukier, ocet oraz 1 1/2 łyżeczki soli i pieprz do smaku. Pozostaw jeszcze na piecu przez 5 minut. Zdejmij z ognia i przełóż do średniego naczynia żaroodpornego.

Na patelni rozgrzej resztę oliwy. Obtocz kawałki ryby w mące, potem zanurz w roztrzepanym jajku i smaż około 3 minuty, w międzyczasie obróć na drugą stronę. Po usmażeniu odsącz nadmiar tuszczu na ręczniku papierowym.

Zrób miejsce w żaroodpornym naczyniu, przesuwając warzywa na bok i na to miejsce włóż kawałki ryby. Wlej około 250ml wody.

Piecz 10 – 15 minut, aż ryba będzie gotowa. Wyjmij i wystudź, następnie przykryj folią i schowaj do lodówki na dzień lub dwa. Podawaj w pokojowej temperaturze z kromką dobrego pieczywa.

Jerusalem fish | chilitonka

Przepis z książki Jerusalem, Y. Ottolenghi/S. Tamimi

Ciasteczka chałwowe z cynamonem

Tahini & cinnamon cookies | chilitonkaSwego czasu bardzo popularne w Izraelu chałwowe ciasteczka, dziś nieco zapomniane. Ja odkryłam je właśnie dzisiaj i zakochałam się! Przepis pochodzi ze słynej książki „Jerusalem” autorstwa duetu Ottolenghi & Tamimi. Jeśli lubicie chałwę, gwarantuję Wam, że również zapałacie do nich gorącym uczuciem. Ciasteczka są bardzo delikatne w środku, umiarkowanie słodkie, a dodatek cynamonu niech Was przekona, że warto je upiec jeszcze przed świętami. Bardzo polecam!
Tahini & cinnamon cookies | chilitonka

Ciasteczka chałwowe z cynamonem

{około 35 – 40 sztuk}


Składniki: 130g drobnego cukru, 150g masła w pokojowej temperaturze, 110g lekkiej pasty tahini, 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego, 25ml gęstej śmietany 40%, 270g mąki, około 2 łyżeczki cynamonu do posypania ciasteczek

ps. właśnie uświadomiłam sobie, że zamiast 25ml ja dodałam prawie 200ml śmietany. Ups. Fakt, ciasto było dość miękkie, klejące, ale bez przesady. Za to ciasteczka wyszły bardzo delikatne, niczym prawdziwa chałwa. Powyżej podaję ilość składników, jak w oryginalnym przepisie. Cóż, zdarza się, nawet największym „miszczom” ;-)


Piekarnik rozgrzej do 200 stopni.

W misce wymieszaj masło z cukrem – około 1 minuty, mikserem, przy użyciu spiralnych końcówek do ciasta. Nie mieszaj zbyt długo, aby masa nie stała się zbyt napowietrzona.

Wciąż miksując, dodaj pastę tahini, wanilię i śmietanę. Następnie dodaj mąkę Wymieszaj całość, a potem jeszcze lekko wyrób ciasto ręką, aby było jednolite.

Dwie blachy wyłóż papierem do pieczenia.

Palcami formuj z ciasta kulki wielkości mniej więcej orzecha włoskiego. Układaj je na papierze w odstępach około 5 cm. Następnie przy pomocy widelca spłaszcz wierzch ciasteczek. Posyp cynamonem.

Piecz na złoty kolor około 15 – 17 minut.

Wystudź na kratce. Przechowuj w szczelnym pojemniku do 10 dni. Smacznego!

Sałatka z pieczonym kalafiorem i orzechami laskowymi

Sałatka z pieczonym kalafiorem | chilitonka

Prozopagnozja (agnozja twarzy) – zaburzenie percepcji wzrokowej polegające na upośledzonej zdolności rozpoznawania twarzy znajomych lub widzianych już osób, a w niektórych przypadkach także ich wyrazu emocjonalnego, przy niezaburzonej percepcji wzrokowej innych obiektów. /Wikipedia/

Być może nie cierpię na tą przypadłość, raczej nie… Na pewno nie! Mimo to mam spory problem z opisem ludzi, którzy przechodzą obok. Nie wiem jak byli ubrani, jak uczesani, czy było na ich facjacie coś dziwnego, choćby pryszcz. Może zbyt głęboko zanurzam się w myślach, kiedy się mijamy. Albo po prostu nie ma w tym momencie niczego wyjątkowego, co zwróciłoby moją uwagę. Czasem jednak się zdarza, że wtopię w kogoś swój wzrok, zakoduję, schowam do odpowiedniej przegródki i już raczej nie zapomnę.

Tak samo  jest z tą sałatką. Niby nie ma w niej niczego nadzwyczajnego, ale zapada w pamięć. Wszystko idealnie do siebie pasuje, ale przede wszystkim te pieczone orzechy i smaczny dressing – mmmm to było bardzo dobre!

Sałatka z pieczonym kalafiorem i orzechami laskowymi

{ „Jerusalem” Y. Ottolenghi, S. Tamimi }


Składniki na 2 – 4 porcje: 1 kalafior, 5 łyżek oliwy, 1 duża gałązka (70g) selera naciowego, 30g orzechów laskowych w skórce, mały pęczek natki pietruszki, owoce 1/2 granatu, 1/3 łyżeczki cynamonu, 2 ziarenka ziela angielskiego (starte w moździerzu), 1 łyżka octu Chardonnay (lub innego białego octu winnego, w oryginanym przepisie autor podaje ocet sherry), 1 i 1/2 łyżeczki syropu klonowego, sól i pieprz do smaku


Kalafiora podziel na małe różyczki. Seler pokrój ukośnie na 0.5 cm paski. Natkę lekko posiekaj.

Piekarnik rozgrzej do 220 stopni.

Kalafiora ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Polej 3 łyżkami oliwy. Lekko przypraw solą (1/2 łyżeczki) i pieprzem, wymieszaj. Wstaw do piekarnika, na górną pozycję, i piecz 25 – 35 minut, na złoty kolor. Wyjmij, wystudź i przełóż do dużej miski.

Zmniejsz temperaturę do 170 stopni i piecz orzechy około 17 minut (również na blasze wyłożonej papierem). Wyjmij, wystudź i posiekaj. Dodaj do kalafiora.

W szkalnce wymieszaj ocet z resztą oliwy, syropem klonowym, cynamonem i zielem angielskim.

Dodaj resztę składników, polej sosem i wymieszaj całość. Podawaj w pokojowej temperaturze jako dodatek do innego dania, lub samodzielną przekąskę. Smacznego!

Sałatka z pieczonym kalafiorem | chilitonka