Jest to zwyczajne, bardzo proste i szybkie ciasto, które piekłam na wiele różnych sposobów. Raz było bardziej cytrynowe, innym razem z czerwonymi pomarańczami na górze. W oryginalnym przepisie, zamiast maślanki, występuje jogurt grecki. Kiedyś zastąpiłam go serkiem mascarpone. Czasem ciasto wychodzi puszyste, innym razem wilgotne – to wtedy, gdy pochłania sok z owoców. Polukrowane, czy nie, zawsze się udaje. Od jakiegoś czasu wyobrażałam sobie to ciasto z grubą warstwą złocistych migdałów. Zrobiłam, ale pisząc te słowa mam już w głowie następny eksperyment…
Maślankowe ciasto z migdałami
Składniki {standardowa foremka keksówka}: 1,5 szklanki mąki pszennej, 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia, 3/4 łyżeczki soli, 3/4 szklanki cukru, skórka otarta z cytryny (niepryskanej), 3/4 szklanki maślanki, 1/2 szklanki oleju roślinnego, 2 duże jaja, kilka kropel olejku migdałowego, 1/2 szklanki migdałów w płatkach, cukier puder do posypania
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
Foremkę smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia (zamiast papieru można posypać bułką tartą).
W dużej misce mieszamy jaja z cukrem. Dodajemy po kolei mokre składniki, skórkę, olejek. Następnie wsypujemy mąkę z proszkiem do pieczenia, sól. Mieszamy na jednolitą masę, ale nie za długo.
Przekładamy masę do keksówki, wyrównujemy wierzch i posypujemy migdałami.
Pieczemy „do suchego patyczka”, około 1h. Jeśli wierzch, a szczególnie migdały zbytnio się przypiekają w trakcie pieczenia, wstawiamy do pieca (powyżej ciasta) dodatkową blachę, lub przykrywamy wierzch folią aluminiową. Studzimy na kratce, posypujemy cukrem pudrem i kroimy na kawałki.
Na zdjęciu powyżej propozycja podania ciasta z crème anglaise, karmelem i migdałami.