Ciasto marchewkowo – bananowe

Uwielbiam ciasto bananowe, przepadam też za marchewkowym. Nie muszę więc Wam tłumaczyć, co poczułam widząc TEN przepis. Ciasto jest wilgotne, a zarazem lekkie, mocno cynamonowe. Krem na bazie serka Philadelphia świetnie dopełnia tą pyszną całość. Polecam bardzo!

Ciasto marchewkowo – bananowe

Składniki na ciasto:

2 marchewki (razem około 250g), 1 duży bardzo dojrzały banan, 2 jaja, 100ml oleju słonecznikowego, 220g cukru trzcinowego + odrobinę do posypania foremki, 140g mąki, 5g proszku do pieczenia (połowa opakowania), 1 łyżka cynamonu, szczypta soli, 50g orzechów pecan, kawałek masła do posmarowania foremki

Składniki na krem:

150g cukru pudru, 70g zimnego serka Philadelphia, 25g roztopionego masła

Sposób przygotowania:

  1. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni Celsjusza.
  2. Marchewki obieramy i ścieramy na drobnej tarce. Banana obieramy, rozgniatamy i mieszamy ze startą marchewką.
  3. Orzechy lekko grillujemy na suchej patelni. Siekamy na kawałki.
  4. Okrągłą foremkę średniej wielkości smarujemy masłem i posypujemy cukrem.
  5. W misce miksujemy cukier trzcinowy z olejem. Stopniowo, mieszając na średnich obrotach, dodajemy jaja. Masa powinna być dość pulchna.
  6. Dodajemy mąkę, proszek do pieczenia, cynamon i sól. Mieszamy całość, ale nie za długo.
  7. Na koniec dodajemy marchewkę z bananem i orzechy.
  8. Jednolitą masę przekładamy do foremki i pieczemy około 45 – 50 minut (do suchego patyczka).
  9. Ciasto wyciągamy z piekarnika i całkiem studzimy na kratce*.
  10. Przygotowujemy krem: wszystkie składniki mieszamy trzepaczką na gładką masę.
  11. Dekorujemy wierzch ciasta kremem oraz kilkoma orzechami. Przed podaniem przechowujemy ciasto w lodówce.

Smacznego!

* Najlepiej samo ciasto przygotować dzień wcześniej. Ostudzić, przykryć folią i pozostawić na noc. Wtedy ciasto będzie wilgotne, smaczniejsze.

Ponadto polecam przed wymieszaniem kremu schłodzić trzepaczkę w lodówce.

 

Na podstawie magazynu Saveurs

One pan cookie, czyli ciastko z patelni

Jest połowa stycznia, wszyscy jeszcze kurczowo trzymają się swoich postanowień noworocznych… Wiem, wiem, nie powinnam Was namawiać do złego.

Ale, bądźmy realistami – prędzej, czy później, przyjdzie taki dzień, kiedy każdy lekko odpuści i stwierdzi, że jedno ciasteczko jeszcze nikomu nie zaszkodziło. I będzie miał rację. A co bardziej szczwany lis, to przypomni sobie o dzisiejszym przepisie:

 

One pan cookie

Ciastko z czekoladą i orzechami pekan

Składniki na około 6 porcji:

  • 1 jajo
  • 100g masła
  • 200g mąki pszennej
  • 150g brązowego cukru
  • 100g orzechów pekan (można je wcześniej lekko uprażyć na suchej patelni)
  • 80g czekolady mlecznej (posiekanej)
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli morskiej
  • lody karmelowe do podania

Piekarnik oraz patelnię* rozgrzewamy do temperatury 180 stopni C.

Masło roztapiamy w rondelku. Zdejmujemy z ognia, mieszamy z cukrem i szczyptą soli.

W misce roztrzepujemy jajo, mieszamy z mąką, proszkiem oraz przestygniętym masłem, aż powstanie jednolita masa. Dodajemy orzechy i czekoladę. Całość mieszamy i wykładamy na gorącą patelnię. Wyrównujemy wierzch i pieczemy około 25 minut, aż wierzch się zarumieni.

Pozostawiamy, aby ciastko przestygło, ale było jeszcze ciepłe. Kroimy na trójkąty i podajemy z lodami karmelowymi. Smacznego!

*oczywiście, musi to być patelnia, którą można wstawić do pieca, bez łatwopalnych części. Średnica: 20 -23 cm.

Na podstawie magazynu Marmiton nr 39/2018

Maślankowe ciasto z migdałami

Jest to zwyczajne, bardzo proste i szybkie ciasto, które piekłam na wiele różnych sposobów. Raz było bardziej cytrynowe, innym razem z czerwonymi pomarańczami na górze. W oryginalnym przepisie, zamiast maślanki, występuje jogurt grecki. Kiedyś zastąpiłam go serkiem mascarpone. Czasem ciasto wychodzi puszyste, innym razem wilgotne – to wtedy, gdy pochłania sok z owoców. Polukrowane, czy nie, zawsze się udaje. Od jakiegoś czasu wyobrażałam sobie to ciasto z grubą warstwą złocistych migdałów. Zrobiłam, ale pisząc te słowa mam już w głowie następny eksperyment…

Almond and buttermilk cake | chilitonka

Almond and buttermilk cake | chilitonka

Maślankowe ciasto z migdałami

Składniki {standardowa foremka keksówka}: 1,5 szklanki mąki pszennej, 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia, 3/4 łyżeczki soli, 3/4 szklanki cukru, skórka otarta z cytryny (niepryskanej), 3/4 szklanki maślanki, 1/2 szklanki oleju roślinnego, 2 duże jaja, kilka kropel olejku migdałowego, 1/2 szklanki migdałów w płatkach, cukier puder do posypania


Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.

Foremkę smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia (zamiast papieru można posypać bułką tartą).

W dużej misce mieszamy jaja z cukrem. Dodajemy po kolei mokre składniki, skórkę, olejek. Następnie wsypujemy mąkę z proszkiem do pieczenia, sól. Mieszamy na jednolitą masę, ale nie za długo.

Przekładamy masę do keksówki, wyrównujemy wierzch i posypujemy migdałami.

Pieczemy „do suchego patyczka”, około 1h. Jeśli wierzch, a szczególnie migdały zbytnio się przypiekają w trakcie pieczenia, wstawiamy do pieca (powyżej ciasta) dodatkową blachę, lub przykrywamy wierzch folią aluminiową. Studzimy na kratce, posypujemy cukrem pudrem i kroimy na kawałki.

Na zdjęciu powyżej propozycja podania ciasta z crème anglaise, karmelem i migdałami.

Almond and buttermilk cake | chilitonka

Almond and buttermilk cake | chilitonka

 

 

Save

Far breton ze śliwkami

Far breton aux pruneaux | chilitonka

Przepis na far breton pojawił się na chilitonce już trzy lata temu: klik. Z takim uczuciem pomiędzy satysfakcją a politowaniem stwierdzam, że przez ten czas moje umiejętności fotograficzne nieco się poprawiły :-) Możecie porównać i ocenić sami. Wtedy wydawało mi się, że jest super, dziś oceniam to zdecydowanie bardziej krytycznie. Na blogu kulinarnym zdjęcia są bardzo ważne, często decydują o tym, czy Czytelnik poczuje się wystarczająco pokuszony i wypróbuje przepis. W końcu na tym chyba najbardziej zależy blogerom? Mnie z pewnością.

Zawsze staram się, żeby fotografie pokazywały to, co w potrawie jest najistotniejsze: lekkość, puszystość, miękkość, kruchość, jędrność, soczystość, mogłabym długo tak wymieniać. Cała reszta jest drugoplanowa. Trochę żałuję, że kiepsko wychodzą mi zdjęcia lifestyle’owe, pięknie skomponowane, z całą tą otoczką, atmosferą, zawsze świeżymi kwiatami na stole. Denerwuję się, bo nie mam u siebie w mieszkaniu nawet jednej pustej ściany, która służyłaby za szersze tło.

Lubię oglądać piękne zdjęcia konkurencji. Napawam się ich widokiem, czasem troszkę im zazdroszczę, a potem i tak robię swoje.  Tak jak wszyscy, ulegam modzie – tak tak, w fotografii kulinarnej trendy również się zmieniają. Mój ostatni zakup to stół z marmurowym blatem. Pokochałam go od pierwszego ujęcia! Jest fotogeniczny, ale przede wszystkim zasadniczo zmienił jakość mojej „pracy”. Nie muszę już biegać po kuchni z tymi wszystkimi blacikami, deseczkami i wszelkimi innymi pomocami, które po sesji przybierały formę monstrualnego bałaganu!

O fotografii kulinarnej mogłabym tak godzinami, ale pora przejść do przepisu. Nieco różni się od poprzedniego, ale to wciąż ten sam deser. Nic zadzwyczajnego, raczej nie nadaje się na elegacki posiłek, ale na podwieczorek w rodzinnym gronie. Nam zawsze bardzo smakował, wracamy do niego regularnie.

Far breton aux pruneaux | chilitonka

Far breton aux pruneaux | chilitonka

Far breton ze śliwkami

~Far breton aux pruneaux~

Składniki {około 6-8 porcji}: 1l mleka, 200g mąki pszennej, 200g cukru, cukier waniliowy (opcjonalnie), 4 duże jaja, około 20 suszonych śliwek (bez pestek), kawałek masła do posmarowania naczynia + kawałek solonego masła do posmarowania gotowego deseru


Jeśli śliwki są bardzo suche, zalewamy je na kilka minut wrzątkiem i odcedzamy.

W rondelku podgrzewamy mleko, aż będzie gorące (nie musi się gotować).

Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Wnętrze naczynia żaroodpornego o pojemności 1,5 – 2l (niezbyt wysokiego) smarujemy masłem. Na dnie równomiernie układamy śliwki.

W dużej misce mieszamy trzepaczką mąkę z cukrem. Stopniowo dodajemy jaja. Energicznie mieszając, wlewamy gorące mleko – na początku małą strużką, aby masa się nie ścięła, potem więcej.

Nalewką przekładamy masę do naczynia (pozostawiamy około 2cm wolnego miejsca, bo far troszkę urośnie).

Pieczemy 50 minut. Na koniec możemy włączyć na kilka minut termoobieg, aby wierzch się ładnie zarumienił.

Tuż po upieczeniu smarujemy wierzch deseru solonym masłem. Podajemy na ciepło lub na zimno, smacznego!

Far breton aux pruneaux | chilitonka

Save

Bezglutenowe/ryżowe gofry z gruszkami

Nie przygotowałam tych gofrów ani z powodu nietolerancji glutenu, ani też jako ofiara mody na dietę bezglutenową. Przyczyną nie była również chęć odpalenia mojej czadowej gofrownicy, tudzież ochota na małe co nieco. Pretekstem był mały remanent w mojej domowej spiżarni, skutkiem czego powstała lista produktów do wykorzystania. Znalazły się na niej, zachomikowane, rozmaite rodzaje mąki, kaszy, makaronu. Różne dodatki, typu orzechy, czy suszone owoce. Nazbierało się tego sporo i najwyższy czas przewietrzyć kuchenne półki. Jeśli zaś chodzi o propsy (talerzyki, kubeczki,miseczki… i wszelkie inne pomoce blogera, które z czasem wyszły już z mody), których ilość przyprawia mnie o ból głowy, marzę o małym, niszczycielskim tornado. Wpuściłabym je po cichutku do mojego schowka, aby bez wyrzutów sumienia pozbyć się tego, co już tylko leży i zapewne leżeć będzie. Czas na wielkie porządki, czas na małą rewolucję!

Drodzy Czytelnicy, jeśli macie problem z glutenem, albo po prostu chcecie spróbować czegoś innego – te gofry są dla Was. Podstawą jest tutaj mąka ryżowa, najlepiej ta mniej przetworzona, zdrowsza. Takie gofry są lżejsze, ale wciąż z zewnątrz chrupiące, w środku miękkie, bardzo smaczne.

Gruszki | chilitonka

Gofry ryżowe/bezglutenowe

Składniki: 60g masła, 3 jaja (oddzielnie żółtka i białka), 200g pełnoziarnistej mąki ryżowej, 50g skrobi kukurydzianej, 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej, 1/2 łyżeczki soli, 30g brązowego cukru, 400ml mleka


Masło rozpuszczamy w rondelku, na małym ogniu. Odstawiamy, aby wystygło.

W misce mieszamy mąkę i skrobię, sól, sodę i cukier. Dodajemy żółtka i mieszamy trzepaczką. Stopniowo wlewamy mleko mieszając, aby nie było grudek. Na koniec dodajemy masło, mieszamy całość i wstawiamy do lodówki na około 2 godziny.

Po upływie tego czasu ubijamy sztywną pianę z białek (można dodać szczyptę soli). Delikatnie łączymy masę z pianą.

Rozgrzewamy gofrownicę, jeśli potrzeba delikatnie smarujemy jej wnętrze olejem, aby gofry nie przywarły. Gofry smażymy na złoty kolor, około 6 minut. Podajemy od razu, z ulubionymi dodatkami, na przykład ze smażonymi gruszkami:

>>><<<

Smażone gruszki z syropem klonowym

Składniki: 4 gruszki, 3 łyżki syropu klonowego, łyżka masła, łyżka brązowego cukru, laska wanilii, ewentualnie garść orzechów


Gruszki obieramy i kroimy na ćwiartki. Na patelni rozpuszczamy łyżkę masła. Dodajemy gruszki, syrop klonowy i cukier. Laskę wanilii kroimy wzdłuż na pół. Nożem wyjmujemy ziarenka i dodajemy do gruszek. Smażymy, od czasu do czasu mieszając, aż gruszki zmiękną, a syrop zgęstnieje. Na koniec dodajemy orzechy.

 

Przepis na gofry: 100 recettes de crêpes & gaufres, Hachette Cuisine