Zupa dyniowa z jabłkami, imbirem i cynamonem

Zupa dyniowo jabłkowa z imbirem i cynamonem | chilitonka

Ciepły, słoneczny początek jesieni to mój czas. Dzięki temu, że od kilku lat mieszkam we Francji – troszkę bardziej na zachód i na południe, właściwie co roku ta piękna pora przedłuża się aż do końca listopada. To nieprawda, że tylko w Polsce jest złota jesień. U nas jest złota, czerwona, ruda, kolorowa!

Dość długo to trwało, ale w końcu, może 6 lat temu, po raz pierwszy kupiłam dynię i postanowiłam coś z nią ugotować. O ile pamiętam, również była to zupa, ale z pewnością nie tak smaczna, jak ta dzisiejsza. Po wielu próbach, gatunki, które najbardziej przypadły mi do gustu to przepyszna dynia piżmowa oraz Hokkaido, której nie trzeba obierać. Poza tym wszystkie rodzaje, a szczególnie te z pomarszczoną, bąblowatą skórką są po prostu piękne i zanim znajdą się w garnku, muszę sobie przez kilka dni na nie popatrzeć. Lubię dynię jako dodatek do kasz klik, makaronu klik, składnik tart klik, czy zapiekanek klik. Mam nadzieję, że tej jesieni uda mi się przygotować jeszcze kilka innego rodzaju potraw z dynią w roli głównej.

Zupa, którą dziś Wam proponuję, jest świetnie skomponowana. Dowodem na to jest fakt, że, pomimo zmiksowania, czuć w niej każdy składnik z osobna. Oprócz słodkiej dyni, jest wyraźny smak jabłek, orzeźwiający imbir i rozgrzewający cynamon. Idealna, pyszna zupa na chłodniejsze, jesienne dni. Bardzo polecam!

Les ingredients | chilitonka

Zupa dyniowa z jabłkami, imbirem i cynamonem


Skłdniki {około 4 – 6 porcji}: 1 spora dynia Hokkaido, 3 jabłka Golden, 4cm kawałek imbiru, 1 łyżeczka cynamonu w proszku + odrobinę do dekoracji, 20g lekko solonego masła, sól i pieprz do smaku


Dynię przekrój na pół, usuń pestki i włókna, następnie pokrój miąższ na kawałki. Jabłka obierz, usuń gniazda nasienne i również pokrój na dość duże kawałki.

Imbir obierz ze skórki i zetrzyj na tarce.

W dużym garnku rozpuść masło. Dodaj imbir, łyżeczkę cynamonu oraz kawałki dyni. Smaż wszystko około 4 minuty, od czasu do czasu mieszając.

Przypraw do smaku pieprzem i solą. Zalej wodą do wysokości składników, lub troszkę mniej. Wrzuć jabłka i gotuj pod przykryciem do miękkości – około 30 minut.

Całość wymieszaj blenderem na gładką, kremową zupę. Podawaj na gorąco, z wierzchu posypaną cynamonem, z grzanką. Smacznego!

Zupa dyniowo jabłkowa z imbirem i cynamonem | chilitonka

Na podstawie Soupe potimaron – pomme  *Saveurs nr 222

Reklama

Naleśniki zapiekane z jabłkami i kremem budyniowym

Nalesniki zapiekane | chilitonka
Znalazłam ten przepis u fryzjera. Czekając na swoją kolej, wciąż przed podjęciem decyzji „z grzywką czy bez”, przeglądałam różne czasopisma i natknęłam się na to właśnie cudo. Zrobiłam zdjęcie i oto dzisiaj mogę podzielić się z Wami tą przepyszną recepturą. Jeśli lubicie naleśniki, macie sentyment do karpatki, ale jednak chcecie spróbować czegoś innego, czegoś prostego, a zarazem palce lizać, polecam!

Nalesniki zapiekane | chilitonka

Naleśniki zapiekane z jabłkami i kremem budyniowym


Składniki: 10 naleśników, 3 jabłka, 500 ml mleka, 2 jaja, 100g cukru, 50g skrobi kukurydzianej (można zastąpić mąką ziemniaczaną), 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego, 100g masła, 1 czubata łyżeczka cynamonu, 2 łyżki cukru pudru


Usmaż naleśniki według ulubionego przepisu.

W rondelku podgrzej mleko z ekstraktem waniliowym.

W misce ubij jaja z cukrem, wymieszaj ze skrobią. Wlewaj powoli gorące mleko, cały czas miksując. Przełóż całość z powrotem do rondelka. Podgrzewaj, mieszając, aż masa zgęstnieje. Na koniec wymieszaj z połową masła. Odłóż na bok.

Jabłka obierz i pokrój w kostkę. Wymieszaj z masą.

Spore naczynie żaroodporne wysmaruj masłem. Piekarnik rozgrzej do 200 stopni.

Przełóż naleśniki kremem, zwiń i ułóż w naczyniu. Posyp cukrem pudrem i cynamonem. Resztę masła pokrój na kawałki i ułóż na wierzchu.

Piecz około 10 minut i podawaj od razu, na gorąco. Smacznego!

Nalesniki zapiekane | chilitonka

Betty

Betty | chilitonka
Czym się różni Betty od zwykłych jabłek zapiekanych pod kruszonką? Właściwie niczym, ale nazywa się całkiem ładnie. Chyba właśnie ta nazwa przekonała mnie, by w pewien mroźny, bardzo wietrzny dzień podnieść temperaturę mojego piekarnika i upiec ten prosty deser. Deser, który „nie wygląda” ale jest tak domowo, przyjemnie, komfortowo smaczny. Polecam na ciepło!
Betty | chilitonka

Betty


Składniki dla 3 – 4 osób

Kruszonka: 75g mąki, 75g płatków owsianych, 75g cukru, 75 + 25g masła, 1 łyżeczka cynamonu, szczypta soli

Jabłka: 800g jabłek, 2 łyżki konfitury morelowej, sok + skórka z cytryny


 W misce połącz mąkę, sól, cynamon, płatki i cukier. Dodaj 75g masła i opuszkami palców zrób kruszonkę.

Jabłka obierz i pokrój w cienkie plasterki. Wymieszaj z sokiem i skórką z cytryny oraz z konfiturą. Jeśli nie lubisz zbyt kwaśnego nadzienia, wlej nieco mniej soku.

Naczynie żaroodporne posmaruj odrobiną masła. Wyłóż połowę jabłek, potem połowę kruszonki. Następnie drugą warstwę jabłek i kruszonki. Na wierzchu ułóż kawałki pozostałego masła.

Piecz około 50 – 60 minut w 180 stopniach. Podawaj na ciepło z kwaśną śmietaną lub crème anglaise, smacznego!

Na podstawie książki „Une pomme par jour”, Keda Black, Wyd. Marabout

Good morning Monsieur Ottolenghi

Ciasto z chałwą | chilitonka

Nie przyznam się ile świeczek zdmuchnęłam wczoraj. Długo musiałabym wymieniać, tak jedną po drugiej. Ok, będę szczera – nie było żadnego tortu, ani żadnych świeczek. Tego dnia nie było również prezentu, bo listonosz się pospieszył i przyniósł mi go dzień wcześniej. Była za to uroczysta kolacja zakrapiana dobrym francuskim winem, był i kac. Ale wcześniej upiekłam sobie CIASTO. Upiekłam i muszę je sobie teraz zjeść, ponieważ A. nie lubi chałwy. Jak można nie lubić chałwy???

Yotam books

W tej paczce od listonosza były trzy książki: Jerusalem, Plenty i Plenty More Yotam’a Ottolenghi (współautorem tej pierwszej jest Sami Tamimi). W pakiecie wychodzi taniej, więc tylko pozornie zaszalałam. Nie mam tego w zwyczaju, ale tym razem uległam modzie – jeśli jest jeszcze ktoś, kto nie zna tego pana, to powiem tylko, że dla wielu jest prawdziwym kulinarnym Guru. Dla mnie zawartość tych książek nie jest czymś specjalnie odkrywczym. Z podobnymi przepisami spotykam się często, choćby we francuskim wydaniu Saveurs. Po przeczytaniu paru stron wstępu do Jerusalem poczułam jakąś szczególną sympatię do pana Ottolenghi. Już wiem, że na przebrnięcie przez te trzy pozycje będę potrzebowała spoooro czasu. Wiele przepisów wymaga lekkiej modyfikacji ze względu na trudno dostępne składniki, ale absolutnie nie żałuję zakupu. To ciasto jako pierwsze skradło moje serce:

Ciasto z chałwą i orzechami włoskimi

{Plenty More, Yotam Ottolenghi}


Składniki /foremka keksówka 25x12cm/

Ciasto: 85g masła w pokojowej temperaturze + odrobinę do posmarowania foremki, 100g drobnego cukru, 2 duże jaja (lekko roztrzepane widelcem), 200g mąki, 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia, 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej*, 130g kwaśnej śmietany, szczypta soli

* w oryginalnym przepisie po 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia i sody

Nadzienie: 60g masła, 120g posiekanych orzechów włoskich, łyżeczka cynamonu, 25g ciemnego cukru muscovado, 170g chałwy naturalnej pokrojonej na 3cm kawałki


Piekarnik rozgrzej do 180 stopni. Foremkę posmaruj masłem i wyłóż papierem do pieczenia.

Przygotuj nadzienie: w rondelku rozpuść masło i gotuj około 3 minuty na małym ogniu, aż będzie lekko brązowe. Zdejmij i wystudź.

Kiedy wystygnie, dodaj orzechy i cynamon. Wymieszaj i podziel na dwie części. Do jednej dodaj 25g cukru, dokładnie wymieszaj.

Ciasto: w misce wymieszaj mikserem masło i cukier, aż powstanie blada,  pulchna masa. Stopniowo, mieszając, dodawaj jaja.

Przesiej razem mąkę z proszkiem do pieczenia, sodą i solą. Stopniowo mieszając mikserem, dodawaj do masy mąkę, na przemian ze śmietaną. Nie mieszaj zbyt długo.

Do foremki wyłóż połowę masy. Następnie połowę nadzienia bez cukru i chałwę. Przykryj resztą masy, a na wierzch wyłóż słodkie orzechy.

Piecz 40 – 45 minut. Kiedy patyczek wetknięty do środka ciasta wychodzi czysty, jest gotowe. Po wyjęciu z piekarnika odczekaj 20 minut. Następnie wyjmij ostrożnie ciasto z foremki i wystudź na kratce. Pokrój, kiedy całkiem wystygnie. Przechowuj zawinięte w folię około dwa dni. Smacznego!

Tarta jabłkowa z owsianą kruszonką

Apple tart | chilitonkaMoja ostatnia wizyta w księgarni skończyła się jak zwykle – nową pozycją na półce z książkami. Tym razem zdecydowałam się kupić coś na temat składników, których stanowczo za mało w mojej kuchni. Amazing Grains: From Classic to Contemporary, Wholesome Recipes for Every Dayautorstwa Ghillie James to oryginalny tytuł książki. Ja kupiłam jej francuskie wydanie „Étonnantes céréales”. Chodzi o ziarna, nasiona i inne produkty zbożowe.

Ryż (wiele gatunków ryżu), owies, bulgur, amarant, pszenica, chia, quinoa, czy kamut oraz inne ziarna i nasiona, w oryginalnej, lub nieco zmienionej formie (płatki, otręby) – towarzyszą nam od wieków i stanowią cenne źródło składników odżywczych. W książce znajdziemy nie tylko przepisy, ale dokładny opis poszczególnych produktów. Począwszy od historii uprawy, która sięga aż do 12 000 lat przed naszą erą, opis właściwości, na sposobie przygotowania skończywszy. Nie zdążyłam jeszcze przeczytać całej książki. Rozłożyłam sobie tę przyjemność na raty, ale już wiem, że lektura jest źródłem wielu cennych informacji. Można powiedzieć, że jest to połączenie ciekawego, rzetelnego  podręcznika oraz książki kulinarnej. Jeśli macie możliwość zakupu tej książki – bardzo polecam!

Apple tart | chilitonka
A teraz przejdźmy do meritum. Zgodnie z moją nową dewizą „tylko raz w tygodniu deser – na niedzielę” upiekłam bardzo smaczną tartę z jabłkami – według przepisu z wyżej wymienionej książki, oczywiście. Nie jest to raczej typowa szarlotka. Nadzienie smakuje nieco inaczej i taki zestaw przypraw bardziej mi odpowiada. Na wierzchu jest kruszonka, ale też nie taka zwyczajna. Za sprawą płatków owsianych jest wyjątkowo chrupiąca. Kilka słów o mące, której użyłam na spód ciasta. Niby zwykła mąka typ 550, ale ktoś wpadł na genialny pomysł, żeby dodać do niej ziarna maku, lnu i prosa. Dzięki tym wszystkim dodatkom w zwykłej tarcie udało się przemycić całkiem spory zestaw dobroczynnych składników.

Na koniec jeszcze małe post scriptum. Ostatnio wiele się mówi na temat produktów bezglutenowych. Do niedawna uważałam to za zwykłą fanaberię, kolejną kulinarną modę. Dlaczego niby zdrowi ludzie mieliby unikać glutenu? Jestem bardzo sceptyczna, jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju super diety. Według mnie najlepszym sposobem na zgubienie zbędnych kilogramów i utrzymanie formy jest trwała zmiana nawyków, umiar, zdrowe odżywianie i sport. Pewnego dnia coś mnie podkusiło i poszukałam w internecie informacji o diecie dostosowanej do grupy krwi. W moich żyłach płynie 0 RH+ i co się okazało? – że glutenu powinnam unikać jak ognia! To samo z mlekiem krowim i jego przetworami. Czyli, że mam wyeliminować ze swojej diety blisko połowę produktów? Nie dla mnie awokado, ziemniaki, albo pomarańcze. Wszystko zniosę, nawet to, że powinnam zrezygnować z czarnych oliwek i kawioru, ale bez porannej kawy? Jak żyć?! Próba wypicia kawy z mlekiem sojowym skończyła się w zlewie, raz zgrzeszyłam i zjadłam pieczarki. Oj, trudno byłoby dostosować się do tych nowych zasad. Nie zauważyłam u siebie objawów nadrażliwości na gluten. Po kilkudniowym namyśle stwierdziłam, że taka dieta brzmi trochę, jak horoskop. Wyciągnęłam wnioski i traktuję te wszystkie nakazy i zakazy jedynie jako zalecenia. Niewskazane nie znaczy zabronione, ale teraz przynajmniej wiem, czego unikać i od tej pory bardziej świadomie będę robić zakupy. Ryba o wiele lepiej smakuje z czarnym ryżem, a zamiast kalafiora kupię brokuła i w ten sposób wyjdzie mi na zdrowie. Dzisiejsza tarta, niestety, nie jest bez glutenu, ale jest smaczna i ma wiele innych zalet :-)

Apple tart | chilitonka

 Tarta jabłkowa z owsianą kruszonką

{ Tarte aux pommes avec Streusel aux flocons d’avoine}


Składniki na foremkę 27 cm średnicy / 3.5 cm wysokości

Spód: 120g masła (plus odrobinę do posmarowania foremki), 75g cukru pudru, 250g mąki pszennej, szczypta soli, 2 żółtka, 1 roztrzepane jajo do posmarowania ciasta

Nadzienie: 2 łyżki masła, 1.2 kg jabłek (najlepiej słodkich i soczystych), 1/2 łyżeczki cynamonu, 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej, 1 ziele angielskie (roztarte w moździerzu), 80g cukru, skórka starta z 1 cytryny, sok z połowy cytryny, 2 łyżki mąki pszennej

Kruszonka: 150g mąki pszennej, 1/2 łyżeczki cynamonu, 100g brązowego cukru, 100g płatków owsianych, 120g masła, duża szczypta soli, łyżeczka startej skórki z cytryny


Przygotuj spód tarty: do miski wsyp mąkę, sól, cukier. Dodaj masło pokrojone w kostkę oraz dwa żółtka. Wyrabiaj ciasto palcami, aż będzie jednolite. Jeśli będzie zbyt twarde, dodaj dwie łyżki zimnej wody. Przełóż ciasto do posmarowanej masłem foremki i równomiernie rozprowadź na spodzie i brzegach formy. Przykryj folią i schowaj na minimum godzinę do lodówki.

Piekarnik rozgrzej do 200 stopni. Na wierzchu ciasta ułóż papier do pieczenia i wysyp fasolę, groch czy inne ziarna (mogą być nawet monety). Wstaw do piekarnika na 15 minut, następnie zdejmij papier i posmaruj wierzch ciasta roztrzepanym jajkiem. Piecz kolejne 8-10 minut. Wyjmij i wystudź.

Przygotuj nadzienie: umyj i obierz jabłka. Usuń gniazda nasienne i pokrój w plasterki. W rondlu rozpuść masło, wrzuć jabłka i przyprawy. Gotuj 10 minut, a kiedy jabłka zaczną robić się miękkie, wrzuć cukier, sok z cytryny i startą skórkę. Pozostaw łyżeczkę skórki do kruszonki. Dodaj również mąkę i wymieszaj. Zdejmij z ognia.

Kruszonka: w misce wymieszaj palcami wszystkie składniki, aż zaczną się zbijać w grudki.

Na podpieczony spód równomiernie wyłóż jabłka, a następnie kruszonkę. Wstaw do piekarnika nagrzanego tym razem do 180 stopni na około 30 minut, aż wierzch tarty nabierze złotego koloru. Podawaj na ciepło, lub na zimno, smacznego!