
Co Wam przychodzi do głowy, kiedy patrzycie na to zdjęcie? Ład, spokój, porządek i ciasto, które być może mielibyście ochotę zjeść? Hmm, ja to widzę w zupełnie inny sposób. Dla mnie to oko cyklonu!

Co Wam przychodzi do głowy, kiedy patrzycie na to zdjęcie? Ład, spokój, porządek i ciasto, które być może mielibyście ochotę zjeść? Hmm, ja to widzę w zupełnie inny sposób. Dla mnie to oko cyklonu!
Sernik potrójnie czekoladowy – czy muszę pisać więcej? Gorzka, ciemna czekolada świetnie kontrastuje z łagodnym smakiem białej i mlecznej części masy. W mojej, lekko odchudzonej wersji ten serniczek jest mało słodki i niezbyt syty – w sam raz dla dorosłych smakoszy, szczególnie tych dbających o linię. Polecam! Jeśli nie do końca jesteście pewni, spójrzcie jeszcze raz:
{ scroll down for recipe in English }
Spód ciasta:
Ciastka pokrusz i wymieszaj z masłem w malakserze na jednolitą masę. Wyłóż masę do foremki z odpinanym dnem* ( 23 cm średnicy ), wyrównaj wierzch, najlepiej przy pomocy dna szklanki. Podpiecz w piekarniku rozgrzanym do 180° C przez 10 – 12 minut.
* jeśli nie masz foremki z nieprzywierającego materiału, musisz ją lekko posmarować masłem, a jeśli się obawiasz, że masa z niej wycieknie, szczelnie owiń foremkę folią aluminiową
Masa serowa:
* można użyć cięższego sera twarogowego, zmielonego, czy też serka Philadelphia – wtedy do masy należy dodać około 3 łyżki gęstej śmietany
Przygotowanie:
Smacznego!
**********
23 cm (9 inches) spring cake pan
For the crust:
For the filling:
Method:
Przepis znalazłam na blogu Atlantic Kitchen
We Francji znaleźć można mnóstwo gatunków sera, ale takiego typowego twarogu, jak u nas – brak. Dlatego tak rzadko na moim blogu pojawiają się serniczki, choć lubię, bardzo lubię. I taki właśnie serniczek chodził za mną już od kilku miesięcy. Aż się spotkaliśmy, wczoraj :-)
Tarta na zdjęciu w ELLE à Table wyglądała pięknie, ale wahałam się ze względu na ricottę. Już raz upiekłam ciasto z takim serem, miało jednak ( jak dla mnie ) zbyt słony smak. Machnęłam ręką i zaryzykowałam.
Po pierwsze wydawało mi się, że 200 g masła na spód ciasta to za dużo. Po drugie, masa była bardzo wodnista i obawiałam się rezultatu. I po trzecie, nie przepadam za wodą z kwiatów pomarańczy, dlatego kurzy się na mojej półce od dłuższego czasu.
Zaryzykowałam i co się okazało? Tarta jest pyszna! Mąż powiedział, że lepsza niż z cukierni i nawet jestem skłonna się z nim zgodzić ;-) Spód jest chrupiący, szczególnie na brzegach, świetnie smakuje z sezamem. W nadzieniu nie wyczułam soli ( Małżonek twierdzi, że minimalnie ), za to z tą wodą pomarańczową ma świetny, delikatny smaczek. Tarta nie jest zbyt słodka, co dla mnie jest atutem. W mojej ocenie – piątka z plusem! Na pewno jeszcze wrócę do tego przepisu i Wam też polecam :-)
{ scroll down for recipe in English }
Spód tarty:
Nadzienie:
Przygotowanie:
Kilka dodatkowych uwag:
Ciasta na spód tarty wystarczy na wylepienie foremki o średnicy 28 cm. Ja użyłam mniejszej – 24 cm, więc zostało mi trochę ciasta, jednak wykorzystałam całe nadzienie.
Nadzienie można nałożyć po sam brzeg foremki.
Ostatnie 10 minut piekłam tartę z termoobiegiem, aby wierzch lepiej się zarumienił.
**********
For the pastry:
For the filling:
Method:
Notes:
The pastry is enough for a tart tin 28 cm diameter. I made smaller ( 24 cm ) but I’ve used all the filling, right to the very top of the tin. Last 10 minutes I baked the tart with convection, to get a nice color.
Przepis z internetowej strony ELLE à Table