Ostatnio, oprócz strajków i związanej z nimi groźby całkowitego paraliżu kraju, Francję nawiedziły niekończące się deszcze. W Paryżu właśnie ogłoszono najwyższy stopień alertu. Sekwana zalała otaczające ją bulwary, muzea zgrożone są powodzią. W mojej Burgundii zieleń przybiera ciemniejsze barwy, ziemia nie nadąża już chłonąć tych ilości wody. Pies robi się coraz bardziej markotny. Chyba w końcu sobie kupię gumowe buty…

Mam teraz dużo czasu na wyszukiwanie ciekawych przepisów, zaspokajanie kulinarnych zachcianek, gotowanie wymyślnych potraw, choć muszę przyznać, że pogoda i w tej dziedzinie powoduje lekkie otępienie. Dlatego risotto – danie niespecjalnie kłopotliwe, pozwalające na monotonne mieszanie w garze i powolne dolewanie płynów. Ale smaczne, nawet bardzo, dlatego polecam ;-)

Risotto z pieczonym kalafiorem
{4 porcje}
- 1 średni kalafior podzielony na różyczki (około 650g)
- 1 łyżka oliwy
- 2 gałązki świeżego tymianku
- 1litr bulionu + około 400ml wody
- 40 + 10g masła
- 1 średnia cebula, drobno posiekana
- 2 ząbki czosnku, drobno posiekane
- 300g ryżu arborio
- 100ml wytrawnego białego wina
- 50g parmezanu
- 2 łyżki orzeszków piniowych, uprażonych
- pieprz i sól
Piekarnik rozgrzewamy do 220 stopni.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia i układamy na niej różyczki kalafiora. Polewamy oliwą, posypujemy tymiankiem, pieprzem i solą.
Pieczemy 15 minut, potem zmniejszamy temp. do 200 stopni i pieczemy kolejne 10 minut. Kalafior powinien być upieczony al dente. Wyłączamy grzanie i pozostawiamy w piekarniku, aby nie wystygł.
Na dużej patelni rozgrzewamy 40g masła i smażymy cebulę z czosnkiem, około 5 minut. Dodajemy ryż i smażymy jeszcze chwilkę, po czym wlewamy wino i gotujemy, mieszając, aż płyn wyparuje.
Stopniowo dolewamy do risotto gorącego bulionu. Od czasu do czasu mieszamy. Gotujemy około 20 minut, aż ryż stanie się miękki. Jeśli potrzeba, dolewamy jeszcze trochę gorącej wody.
Na koniec dodajemy 10g masła i starty parmezan (kilka plasterków pozostawiamy do dekoracji). Mieszamy całość, ewentualnie przyprawiamy do smaku pieprzem i solą.
Risotto mieszamy z połową upieczonego kalafiora, resztę ułożymy na górze każdej porcji. Posypujemy orzeszkami i serem. Podajemy od razu, smacznego!


Na podstawie przepisu z książki „Végétarien facile” Wyd. Marabout






Szukając składników do tarty w oko wpadły mi piękne dynie, które już można spotkać w moim sklepie. A jeśli dynia, to i pieczarki – tym razem takie z brązowymi kapeluszami. A jeżeli mamy zjeść we dwoje, to koniecznie musi być z „mięsną wkładką” – dlatego pojawił się boczek. Być może jeszcze nie w głowie Wam takie jesienne klimaty, ale już dziś przezornie polecam Waszej uwadze tę smaczną tartę, kiedy przyjdzie na nią odpowiednia pora.









