Wiosną pojawiają się gdzieniegdzie dzikie szparagi. Na czym polega ich dzikość? W naturalnym środowisku rosną w trudno dostępnych gęstwinach, na kamienistych wzgórzach, w zarośniętych wąwozach. Na szczęście ja, aby je zdobyć, nie muszę się z maczetą przedzierać przez żadną puszczę. Po prostu jadę sobie do najbliższego sklepu i wybieram najładniejszy pęczek :-) Takie mini szparagi są delikatne, subtelne w smaku. W całości nadają się do zjedzenia. Wystarczy je krótko 2 – 3 minuty gotować w osolonej wodzie, lub usmażyć na masełku z dodatkiem odrobiny soli i cukru. Jeśli je spotkacie na swojej drodze – spróbujcie koniecznie!
Omlet z dzikimi szparagami
Porcja dla 1 osoby: pęczek dzikich szparagów, 2 jaja, około 2 łyżki masła, łyżka gęstej śmietany, pieprz i sól, pół łyżeczki cukru
Na patelni rozpuść odrobinę masła. Włóż szparagi, posól i posyp cukrem. Smaż krótko – około 2 minuty. Zdejmij z ognia i odłóż na bok.
Oddziel żółtka od białek. Osobno roztrzep białka i żółtka. Przypraw pieprzem i solą.
Rozgrzej patelnię i rozpuść trochę masła. Włóż białka, następnie żółtka. Mieszaj widelcem robiąc „ósemki” i nie dotykając dna patelni. Kiedy omlet zacznie się ścinać, dodaj śmietanę. W międzyczasie poruszaj patelnią w przód i w tył, aby omlet nie przywierał. Gotowy omlet przełóż na talerz i posmaruj resztą masła.
Do środka włóż szparagi i złóż na pół. Smacznego!