W dalszym ciągu, nieustannie, jestem w temacie zup. Kapryśna pogoda sprzyja takim gęstym, rozgrzewającym posiłkom. Korzystam z okazji, bo coś czuję, że już niedługo to się zmieni i zakrólują wszelkiej maści zieleniny, nowalijki i soczyste owoce. Wtedy pewnie wpadnę w ciąg sałatkowy. Jest kilka, które koniecznie chcę wypróbować, ale to jeszcze musi troszkę poczekać.
Może niektórych z Was zniechęca widok takiej gęstej papki? Warto spróbować, bo zupa w tym wydaniu to kwintesencja smaku, a nie łapanie łyżką pływających w wodzie kartofelków. A jeśli chcecie wiedzieć, czy kalafior pasuje do wędzonej ryby, to Wam nie powiem – przekonajcie się sami.
Krem kalafiorowy z wędzoną rybą
Składniki dla 4 – 6 osób: 1 duży kalafior, 500ml mleka, 200g wędzonej ryby*, 1 szalotka, łyżka oliwy, sól morska i świeżo zmielony pieprz, ewentualnie szczypiorek do dekoracji
* u mnie plamiak wędzony na zimno, ale w zamian świetnie pasują wędzone brzuszki z łososia. Makrela wędzona na ciepło raczej odpada.
Dodam jeszcze, że w oryginalnym przepisie występuje >lait de sarrasin< czyli mleko gryczane – subtelne w smaku, naturalnie lekko słodkie, które świetnie pasuje do ryb, owoców morza, czekolady.
Kalafiora podziel na różyczki, opłucz i wysusz.
Szalotkę ( lub małą cebulę) obierz i posiekaj.
W dużym garnku rozgrzej oliwę i podsmaż szalotkę wraz z kalafiorem.
Dodaj mleko, przykryj i gotuj na małym ogniu około 30 minut.
Rybę pokrój ostrym nożem na plasterki.
Kiedy kalafior będzie miękki, wymieszaj zupę blenderem i przypraw do smaku. Jeśli zupa będzie zbyt gęsta możesz dodać trochę mleka i ponownie podgrzać.
Podawaj od razu gorącą zupę udekorowaną kawałkami ryby, posyp odrobiną szczypiorku. Smacznego!
Przepis z Saveurs nr 217