Przed moim domem znajduje się Place du Champ de Foire. Dawniej było tu targowisko, na którym handlowano zwierzętami. Teraz, zawsze w połowie grudnia, organizowany jest tradycyjny jarmark bożonarodzeniowy. W tym roku wyjątkowo licznie zgromadzeni wystawcy oferują ozdoby świąteczne, lokalne specjały kulinarne, wina, wyroby rękodzielnicze i wiele innych pysznych rzeczy. Są koncerty, akcje charytatywne, gra muzyka. Jest okazja do spotkania przy tradycyjnym burgundzkim posiłku, lampce wina, niejednej zresztą. Dla dzieciaków nie lada atrakcją jest przejażdżka bryczką. Ja się skusiłam na słoiczek ziaren wanilii – 100% homemade, prosto z Madagascaru. Przez te dwa dni moje małe miasteczko tętni życiem, by potem znów zapaść w długi, zimowy sen :-) A Wy? Czujecie już tą przedświąteczną atmosferę?
Ps. Pan od serów, na drugim zdjęciu, sam poprosił o sweet focię ;-)
uwielbiam takie targowiska, raz w miesiącu organizowane jest w miasteczku obok i zawsze przyjeżdżam z pełną siatką:)
PolubieniePolubienie
o kureczka, wszystko bym kupiła a potem zamknęła się w domu i jadła :D
PolubieniePolubienie
A ja już się chyba przejadłam :-)
PolubieniePolubienie