
Pide, czyli nadziewane drożdżowe łódeczki, pochodzą z kuchni tureckiej. W środku miękkie, z wierzchu chrupiące, u mnie dziś w wersji bez mięsa. Lekkie, bardzo smaczne. No i w końcu znalazłam użytek dla marynowanych cytryn, które kiedyś mąż zakupił myśląc, że to patisony…
Składniki na ciasto:
350 g mąki
60g oliwy
170g wody lub mleka
12g świeżych lub 5g suchych drożdży
łyżeczka cukru
łyżeczka soli
Drożdże mieszamy z ciepłą wodą (lub mlekiem) – max 37 stopni C – oraz szczyptą cukru. Odstawiamy na około 10 minut aż zaczną „pracować”.
W misce mieszamy mąkę z resztą cukru i solą. Dodajemy rozczyn i wyrabiamy ciasto, aż stanie się elastyczne. Stopniowo dodajemy oliwę. Wyrabiamy do momentu, kiedy ciasto będzie błyszczące i będzie łatwo odchodzić od brzegów miski. Przykrywamy folią lub ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na około godzinę – ciasto powinno podwoić swoją objętość.

Nadzienie:
250g sera feta
1/4 marynowanej cytryny
3 gałązki świeżej mięty
1 mała cukinia
3 gałązki świeżego koperku
Ser mieszamy blenderem z listkami mięty i cytryną.
Cukinię kroimy w małą kostkę.
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni C.
Ciasto dzielimy na 3 większe lub 6 mniejszych porcji. Formujemy owalne, długie, cienkie placki (przyda nam się wałek).
Na środek każdego placka nakładamy równe części masy serowej, następnie cukinię.
Formujemy łódeczki zaczynając od czubków, a następnie podnosimy brzegi ciasta.
Pieczemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia około 20 minut, aż ładnie się zarumienią. Gotowe, jeszcze gorące dekorujemy posiekanym koperkiem. Podajemy od razu, smacznego!
Przepis z książki pt. „Focaccia, pita, flatbread”, I. Chovancova, Wyd. Marabout