Mam tutaj we Francji taki wspaniały sklep ( Grand Frais ), który dzisiaj już nie robi na mnie specjalnego wrażenia, ale kiedyś chodziłam po nim co chwilę szerzej otwierając oczy, mówiąc z zachwytem kolejne Woooow! Można tam znaleźć produkty z najróżniejszych stron świata, tropikalne owoce, warzywa. Zawsze świeże mięso i nabiał. Wszystko pięknie wyeksponowane, sałaty zraszane chłodną mgiełką, miła obsługa. Towary w rozsądnej, jak na Francję, cenie. Gdyby nie ten sklep, możliwe, że nie zaczęłabym prowadzić bloga.
Koło okry przechodziłam ponad 4 lata i niespecjalnie byłam nią zainteresowana. Aż do momentu, kiedy ostatnio ktoś na łamach fejsbuka zapytał, gdzie w Polsce można kupić to warzywo – podobno w sklepach z orientalną żywnością. A przecież u mnie jest, zawsze. Przyszła więc pora, aby spróbować.
Jak się okazało, okra jest bardzo zdrowa. Szczególnie polecana osobom z problemami żołądkowymi ( czyli właściwie dla mnie ). Kształtem podobna do małej papryczki, lekko owłosiona drobnym meszkiem. Można ją jeść na surowo, ale najczęściej się ją dusi, gotuje, smaży lub piecze. Podczas gotowania wydziela się z niej taki lepki sosik, który nadaje potrawie gęstszą konsystencję. Świetnie się komponuje z pomidorami i czosnkiem. Jak smakuje? Może trochę podobna do cukinii, albo zielonej fasolki. Okra ma swój własny, delikatny smak. Pierwszy raz kupiłam 5 sztuk – na spróbowanie. Po dwóch dniach kupiłam pół kilograma i z pewnością kupię jeszcze niejeden raz.
Okra smażona z czosnkiem i chili
Składniki dla 2 -3 osób:
- 500 g świeżej okry
- ząbek czosnku
- papryczka chili
- oliwa ( około 3 – 4 łyżek )
- pieprz i sól
Przygotowanie:
- Okrę umyj, osusz. Przekrój na pół ( wzdłuż ), ewentualnie odetnij ogonki.
- Czosnek obierz i zetrzyj na tarce. Chili posiekaj.
- Czosnek i chili wymieszaj z oliwą.
- Smaż okrę polaną oliwą kilka ( naście ) minut, mieszając, aż zmięknie i nabierze brązowego koloru.
- Dopraw do smaku pieprzem i solą.
- Podawaj jako dodatek do potraw.
Smacznego!
ja też mam taki sklep i jest chyba angielska wersją tego wszego. koło okry przechodzę 3 lata, ale nigdy nie wiedziałam jak się do tego zabrać , czas i na mnie:)
PolubieniePolubienie
Nam bardzo zasmakowała :-)
PolubieniePolubienie
Ja jadłam tylko raz , jak jedna duszyczka mi kupiła i poczta przesłała(uroki mieszkania na prowincji) i bardzo ,ale bardzo mi smakowała , ale ta twoja jeszcze tak pięknie podana i takie piękne zdjęcia , ach
PolubieniePolubienie
Dziękuję, Margot :-) Prawda, że smaczna? :-)
PolubieniePolubienie
Właśnie zrobiłam, pycha, mam nadzieję, że LIDL nadal będzie to pyszne warzywo sprowadzał, pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cieszę się, że smakowało :-)
Z jakiegoś powoddu ten post budzi ostatnio większe zainteresowanie. Zajrzałam do niego i stwierdzam, że przydałyby się lepsze, bardziej kuszące zdjęcia :-)
Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
No to w końcu mam pomysł jak przerobić moją okrę, mam całe 4 sztuki na krzaczku :) dzięki !
PolubieniePolubienie
Czterema sztukami może się nie najesz, ale spróbujesz, czy Ci smakuje. Może następnym razem lepiej obrodzi :-) Zjedz kawałeczek surowej na początek, też dobra :-)
PolubieniePolubienie
uwielbiam okrę, niestety w Polsce świeża jest prawie nie do zdobycia…
PolubieniePolubienie
ja tez chodze koło niej i chodze:D raz mialam ja juz prawie w koszyku hehe :) i jutro ja w koncu wyniose ze sklepu dzieki tobie :) dzieki za pomysl:) pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Nie ma za co, trzeba próbować nowych smaków :-)
PolubieniePolubienie
Ja dziś kolejny raz kupiłam w Lidlu, jest od czasu do czasu, ale kasjer wiedział jak się nazywa, wiec dobrze 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba